Zacząłem czytać, natknąłem się na zdjęcia Jawy 250 353 i wiedziałem już z czym mam do czynienia.
Postanowiłem podjechać i porozmawiać z właścicielem owych zwłok. Pan, który żył jeszcze wczorajszym dniem odsłonił foliowe nakrycia w altance i okazało się, że motocykl jest praktycznie kompletny a jedynie rozebrany. Brakuje tylko przedniego błotnika i siedzenia.
Postanowiłem podjechać i porozmawiać z właścicielem owych zwłok. Pan, który żył jeszcze wczorajszym dniem odsłonił foliowe nakrycia w altance i okazało się, że motocykl jest praktycznie kompletny a jedynie rozebrany. Brakuje tylko przedniego błotnika i siedzenia.
Motocykl dostał w rozliczeniu za złożenie takiej samej Jawy znajomemu. Miał złożyć motocykl dla siebie, ale człowiek nie ma garażu, motor stał pod gołym niebem, zbliża się zima a i czasu zawsze brakowało na złożenie go o kupy. Nie mogłem się napatrzeć i pomyślałem "nie pozwolę, żeby taki motocykl został zniszczony". Kupiłem ją i tak zaczęła się nasza pierwsza poważna przygoda.
Motocykl to Jawa 250 model przejściowy 353/04 Kyvacka, rok produkcji
1962 czyli amperomierz na baku. Kolor bordowy. Ostatni właściciel pomalował ramę na czarno ale
wygląda to średnio więc chyba zrobię to
jeszcze raz, porządnie.
Aktualnie motocykl stoi w garażu przykryty kocem i czeka na wiosnę. Wtedy zrobię dokładne oględziny, rozplanuję prace i zacznę działać.
Aktualnie motocykl stoi w garażu przykryty kocem i czeka na wiosnę. Wtedy zrobię dokładne oględziny, rozplanuję prace i zacznę działać.
Do motocykla dostałem 4 skrzynki części.
Liczniki, kilka klaksonów, cylindry, kolanka, dwie kierownice, stopki,
filtry powietrza, stacyjki, amortyzatory, elementy przedniego
zawieszenia i pełno innych klamotów. Trzeba będzie to poprzeglądać i posortować.
Pozdrawiam serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz