sobota, 21 lutego 2015

Odświeżenie wydechu.

Z racji, że stare tłumiki jeszcze jakoś nie były w stanie agonalnym i szkoda było je wywalić tylko po to, żeby kupić nowe, postanowiłem je trochę reanimować.

Jak widać tłumiki nie wyglądały zbyt seksownie.
 Dlatego zostały wypiaskowane.
 W jednym z tłumików była dziura więc została zaspawana a później potraktowana tarczą listkową do zeszlifowania nierówności.

 Blaszki mocujące tłumiki do uchwytów przy ramie.
 Wszystko zawisło na poddaszu i zostało dokładnie odtłuszczone benzyną ekstrakcyjną.
 Następnie pomalowane farbą żaroodporną do 1093 st. C dwiema warstwami w odstępie nie dłuższym niż 1h.
 Chrom to nie jest ale nie taki miał też być osiągnięty cel. Wyglądają całkiem świeżo. Między blaszkami a tłumikami znajdują się podkładki wycięte z materiału odpornego na temperaturę. Pełnią funkcję izolatorów.
 Założyłem też nowe kolanka które przyjechały do mnie jakiś czas temu.
 Całość po zamontowaniu. Wydaje mi się, że jest dużo lepiej niż było. Jak tłumiki z epoki się zużyją to zastąpię je chromowanymi do pary z kolankami. Na zdjęciu widać już zamontowaną osłonę gaźnika, przymocowaną nakrętką. Tak to powinno wyglądać.
 Farbę po malowaniu trzeba wypalić. Można to robić w piecu lub na motocyklu. Tak więc wypaliłem...
Ta skrzynka z prawej to tylko tak... do śmietnika miałem wynieść...
Pozdrawiam serdecznie.

Czyszczenie + parę nowych klamotów.

  Wyczyściłem parę rzeczy, zakupiłem nową z epoki klamkę sprzęgła(1.) (stara była wyłamana w miejscu mocowania linki sprzęgła), uszczelki(3.) do założenia na łączeniu kolanek wydechu z głowicą, gumowe przelotki kierownicy(2.) i przelotki linek w skorupie lampy(4.).

Pokrywa gaźnika. W takim stanie kupiłem ją na alledrogo.
Po paru minutach czyszczenia.

Śruby mocujące kierownicę do półki przedniego zawieszenia. Przed czyszczeniem.
 I po.
Pozdrawiam serdecznie.

Gaźnik - przekładka.

  Motocykl pali ale jak widać na zdjęciu poniżej, zamontowany jest gaźnik Jikova - nie od tego modelu Jawy. Tutaj musi być gaźnik z prostokątną komorą pływakową i z nagwintowaną nakrętką przepustnicy dzięki czemu można założyć i przykręcić osłonę gaźnika.

Taki gaźnik był zamontowany. (Zdjęcie zaraz po zakupie).
 Zdemontowałem gaźnik i widać, że było coś było kombinowane. Śruby mocujące gaźnik do głowicy mają różne średnice. Zostawiam tak jak jest. Przy zakładaniu dobrego gaźnika będę musiał rozwiercić jeden otwór na większą śrubę.
 Widać różnicę.
 Taki właśnie gaźnik powinien być - udało mi się dorwać na aukcji. Wyglądał oczywiście gorzej ale został rozkręcony, wyczyszczony i złożony. Widać gwint na nakrętce przepustnicy.
 Z prawej strony trochę rozwiercony otwór na śrubę mocującą do głowicy silnika.
 Gaźnik zamontowany. Założona nowa guma między gaźnikiem a filtrem powietrza z przesłonką. Nowa uszczelka termiczna między gaźnikiem a głowicą.
Pozdrawiam serdecznie.

Instalacja.

  Tak więc trzeba było zrobić krok w tył, żeby zrobić krok w przód. Instalacja została zdemontowana. Problem był z biegunowością. Instalacja będzie z "-" na masie a nie tak jak było w oryginalnie z "+". Powodem zmiany był elektroniczny regulator napięcia, który jest na "-". Zastąpił on oryginalny mechaniczny regulator napięcia. Po podłączeniu instalacji zmieniła się biegunowość. Postanowiłem nie podłączać wszystkiego na "hura" tym bardziej, że nie mam jeszcze zrobionej całej elektryki (światła, czujnik stopu etc.). Podłączyłem więc na razie zapłon i ładowanie.

Na potrzeby własnej instalacji przerobiłem trochę schemat.
Wieczór z instalacją.
 Na koniec podłączenie cewki i regulatora.
 Podłączenie aparatu zapłonowego - wykorzystaniem nasadki mechanicznego regulatora napięcia.
 Podłączenie pod amperomierz - stacyjkę.
 Elektroniczny regulator napięcia - sprawca całego zamieszania. Umieściłem go w prawej puszce.
 I z lotu ptaka. Widać gaźnik, który będzie później zastąpiony oryginalnym z prostokątną komorą pływakową.
Pozdrawiam serdecznie.